Dziś zakończyły się posezonowe testy japońskiej Super Formuły. Seria ta jest uznawana przez niektórych za jedną z najsilniejszych mistrzostw kategorii open wheel, po Formule 1, IndyCar Series i Formule E. Jazdy testowe odbywały się w dniach 6-8 grudnia na torze Suzuka.
W testach uczestniczyło 12 zespołów, które wystawiły łącznie przez trzy dni aż 32 kierowców, z czego 7 to byli zawodincy spoza Japonii. W tym gronie było też spore grono debiutantów, także kierowcy mający za sobą starty w Formule 2 i Formule 1.
W testach Super Formuły wzięli udział dwaj tegoroczni kierowcy z czołówki Formuły 2, tzn. Ayumu Iwasa (Mugen) i Théo Pourchaire (Impul). Ponadto w testach na Suzuce udział wzięli trzej inni kierowcy w przeszłości rywalizujący w Formule 2: Tadasuke Makino (Dandelion), Nirei Fukuzumi (KCMG), Nobuharu Matsushita (TGM). Łącznie więc na testach było pięciu zawodników z przeszłością w Formule 2. Iwasa miał największe możliwości do zapoznania się z bolidem Dallara SF23, który byl używany w mistrzostwach w tym roku, ponieważ uczestniczył przez wszystkie trzy dni w jazdach. Dwa dni testowe otrzymali Pourchaire i Makino, a po jednym Fukuzumi i Matsushita. Z oczywistych względów sporą uwagę w trakcie testów przykuwała osoba Pourchaire - tegorocznego mistrza Formuły 2.
Kamui Kobayashi (KCMG) popisał się najlepszym czasem w ciągu pierwszych dwóch dni testów. Z dobrej strony pokazali się też Iwasa i Pourchaire. Różnice czasowe między czołówką były znikome. Iwasa był najszybszy trzeciego dnia, gdy do testów przystąpili debiutanci oraz kierowcy rezerwowi.
W testach nie uczestniczył tegoroczny mistrz Super Formuły, który przeniósł się już do Formuły 2. Nieobecny był również Daniił Kwiat, który deklarował niedawno chęć przystąpienia do Super Formuły w roku 2024. Rosjanin ma już w planach na nadchodzący rok program startów z Lamborghini w Długodystansowych Mistrzostwach Świata. Ujawnił niedawno, że miał też propozycje z Formuły E, ale tu występuje kolizja kalendarzy z WEC, a nie ma takiej w przypadku Super Formuły.